Rozdział 1: Żaba w koronie
Dawno, dawno temu, w małym stawie na skraju zaczarowanego lasu, mieszkała pewna wyjątkowa żaba. Nie była to zwykła żaba, lecz żaba-księżniczka o imieniu Kumka. Miała na głowie malutką, złotą koronę, która błyszczała w promieniach słońca.
Kumka była bardzo nieszczęśliwa. Całymi dniami siedziała na liściu lilii wodnej i wzdychała:
„Ach, gdybym tylko mogła znaleźć księcia, który mnie pocałuje i zamieni w piękną księżniczkę!”
Inne żaby w stawie śmiały się z niej i mówiły:
„Kumka, przestań marzyć! Jesteś żabą i zawsze nią będziesz!”
Ale Kumka nie poddawała się. Wiedziała, że gdzieś tam czeka na nią książę, który ją pokocha taką, jaka jest.
Pewnego dnia postanowiła wyruszyć w podróż, aby znaleźć swojego wymarzonego księcia. Spakowała małą torbę z liści, włożyła do niej kilka much na przekąskę i pożegnała się ze stawem.
„Żegnajcie, przyjaciele! Wrócę, gdy znajdę swojego księcia!” – zawołała Kumka, machając płetwą.
I tak zaczęła się wielka przygoda żabiej księżniczki.
Morał: Nigdy nie pozwól, aby ktoś mówił ci, że twoje marzenia są niemożliwe do spełnienia.
Rozdział 2: Przygoda w lesie
Kumka skakała przez las, podziwiając wysokie drzewa i kolorowe kwiaty. Nagle usłyszała płacz dochodzący zza krzaków. Ostrożnie zajrzała i zobaczyła małego króliczka, który utknął w dziurze.
„Hej, króliczku! Co się stało?” – zapytała Kumka.
„Och, żabko! Utknąłem w tej dziurze i nie mogę się wydostać!” – odpowiedział króliczek ze łzami w oczach.
Kumka bez wahania postanowiła pomóc. Użyła swojego długiego, lepkiego języka, aby wyciągnąć króliczka z dziury. Po kilku próbach udało się!
„Hurra! Jestem wolny!” – zawołał radośnie króliczek. „Dziękuję ci, żabko! Jak mogę ci się odwdzięczyć?”
Kumka pomyślała przez chwilę i odpowiedziała: „Czy wiesz może, gdzie mogę znaleźć księcia?”
Króliczek zachichotał: „Księcia? A po co ci książę?”
„Bo jestem zaklętą księżniczką i tylko pocałunek księcia może mnie odczarować!” – wyjaśniła Kumka.
„Ach, rozumiem!” – powiedział króliczek. „Słyszałem, że w wielkim zamku za górami mieszka młody książę. Może on ci pomoże?”
Kumka podskoczyła z radości: „Dziękuję, króliczku! Wyruszam tam natychmiast!”
I tak żabia księżniczka ruszyła w kierunku gór, mając nadzieję, że znajdzie tam swojego księcia.
Morał: Pomagając innym, możemy otrzymać pomoc, której sami potrzebujemy.
Rozdział 3: Góry i smok
Droga do zamku za górami okazała się trudniejsza, niż Kumka myślała. Musiała wspinać się po stromych zboczach, przeskakiwać przez głębokie szczeliny i uważać na ostre kamienie.
„Uff, ale jestem zmęczona!” – westchnęła Kumka, siadając na małym kamieniu, aby odpocząć.
Nagle usłyszała głośny ryk, który sprawił, że aż podskoczyła. Z jaskini nieopodal wyszedł ogromny, zielony smok!
„Kto śmie wchodzić na moje terytorium?” – ryknął smok, rozglądając się dookoła.
Kumka, drżąc ze strachu, wyjąkała: „To… to ja, Kumka, żabia księżniczka. Przepraszam, nie wiedziałam, że to twoje terytorium.”
Smok pochylił się, aby lepiej przyjrzeć się małej żabce. „Żabia księżniczka? A cóż ty tutaj robisz, maleńka?”
„Szukam księcia, który mnie odczaruje” – wyjaśniła Kumka. „Czy wiesz może, jak dotrzeć do zamku za górami?”
Smok zaśmiał się głośno: „Ha! Ha! Ha! Żaba szukająca księcia? To najzabawniejsza rzecz, jaką słyszałem od stuleci!”
Kumka poczuła się urażona. „To wcale nie jest śmieszne! Jestem prawdziwą księżniczką!”
Smok przestał się śmiać i spojrzał na nią z zainteresowaniem. „No dobrze, mała księżniczko. Pokażę ci drogę do zamku, ale musisz mi coś obiecać.”
„Co takiego?” – zapytała Kumka.
„Jeśli książę cię nie odczaruje, wrócisz tu i opowiesz mi o swojej przygodzie. Dawno nie słyszałem dobrej historii!”
Kumka zgodziła się, a smok pokazał jej bezpieczną ścieżkę przez góry. Żabia księżniczka podziękowała smokowi i ruszyła w dalszą drogę, pełna nadziei, że wkrótce spotka swojego księcia.
Morał: Nie oceniaj książki po okładce – nawet straszny smok może okazać się pomocny.
Rozdział 4: W zamku księcia
Po długiej i męczącej podróży, Kumka wreszcie dotarła do zamku. Był on ogromny i piękny, z wysokimi wieżami sięgającymi chmur. Żabia księżniczka wzięła głęboki oddech i zapukała do wielkich, drewnianych drzwi.
„Puk! Puk!”
Drzwi otworzyły się z głośnym skrzypieniem, a w progu stanął wysoki, przystojny książę.
„Witaj, maleńka żabko! Co cię sprowadza do mojego zamku?” – zapytał książę z uśmiechem.
Kumka zrobiła dyg i powiedziała: „Wasza Wysokość, jestem zaklętą księżniczką. Przyszłam prosić o pocałunek, który mnie odczaruje.”
Książę wyglądał na zaskoczonego. „Zaklęta księżniczka? W żabę? To niezwykłe!”
„Tak, to prawda!” – potwierdziła Kumka. „Czy mógłbyś mnie pocałować i sprawdzić, czy się odczaruję?”
Książę podrapał się po głowie. „Cóż, to dość nietypowa prośba… Ale dobrze, spróbujmy!”
Pochylił się i delikatnie pocałował Kumkę w główkę. Żabia księżniczka zamknęła oczy, oczekując magicznej transformacji. Ale nic się nie stało.
„Ojej…” – westchnęła smutno Kumka. „Chyba to nie zadziałało.”
Książę również wyglądał na rozczarowanego. „Przykro mi, mała żabko. Może nie jestem tym właściwym księciem?”
Kumka podziękowała księciu za próbę i smutna opuściła zamek. Teraz musiała wrócić do smoka i opowiedzieć mu o swojej nieudanej przygodzie.
Morał: Nie każdy książę jest tym jedynym – czasem trzeba poszukać dłużej, aby znaleźć prawdziwą miłość.
Rozdział 5: Powrót do smoka
Kumka wróciła do jaskini smoka, czując się bardzo przygnębiona. Smok, widząc ją, ucieszył się:
„Wróciłaś, mała księżniczko! Opowiedz mi, jak poszło!”
Żabia księżniczka usiadła na kamieniu i zaczęła opowiadać swoją historię. Mówiła o podróży przez las, o pomocy króliczkowi, o trudnej wspinaczce przez góry i wreszcie o spotkaniu z księciem.
„…i pocałował mnie, ale nic się nie stało. Nadal jestem żabą” – zakończyła ze smutkiem.
Smok słuchał z wielkim zainteresowaniem. Gdy Kumka skończyła, powiedział:
„To wspaniała historia, mała księżniczko! Wiesz co? Myślę, że jesteś bardzo odważna i dobra. Nie każdy pomógłby króliczkowi w potrzebie albo odważyłby się rozmawiać ze smokiem!”
Kumka spojrzała na smoka ze zdziwieniem. „Naprawdę tak myślisz?”
„Oczywiście!” – odpowiedział smok. „A wiesz co? Myślę, że nie potrzebujesz żadnego księcia, żeby być prawdziwą księżniczką. Jesteś nią już teraz – odważną, dobrą i mądrą księżniczką.”
Te słowa sprawiły, że Kumka poczuła ciepło w sercu. Nagle jej korona zaświeciła jasnym blaskiem, a cała jaskinia wypełniła się magicznym światłem.
„Co się dzieje?” – zapytała zaskoczona Kumka.
Gdy światło zgasło, Kumka zobaczyła swoje odbicie w kałuży wody. Nie była już żabą! Zamieniła się w piękną księżniczkę!
„Ale jak to możliwe?” – zapytała zdumiona.
Smok uśmiechnął się: „To magia prawdziwej księżniczki. Nie potrzebowałaś księcia – wystarczyło, że uwierzyłaś w siebie!”
Kumka była przeszczęśliwa. Podziękowała smokowi za jego mądrość i przyjaźń, a potem postanowiła wrócić do swojego stawu, aby pokazać wszystkim, że jej marzenia się spełniły.
Morał: Prawdziwa magia tkwi w nas samych – wystarczy w siebie uwierzyć.
Rozdział 6: Szczęśliwe zakończenie
Kumka, teraz już jako piękna księżniczka, wróciła do swojego stawu. Wszystkie żaby były zdumione, widząc ją w ludzkiej postaci.
„Kumka? To naprawdę ty?” – pytały z niedowierzaniem.
„Tak, to ja!” – odpowiedziała z uśmiechem Kumka. „Spełniłam swoje marzenie, ale nie tak, jak myślałam.”
Opowiedziała im o swojej przygodzie i o tym, jak zrozumiała, że prawdziwa księżniczka tkwiła w niej od samego początku.
Żaby były pod wrażeniem jej odwagi i mądrości. Przeprosiły Kumkę za to, że wcześniej z niej żartowały i nie wierzyły w jej marzenia.
„Przepraszamy, Kumka. Teraz widzimy, że byłaś prawdziwą księżniczką przez cały czas” – powiedziały skruszone żaby.
Kumka wybaczyła im i postanowiła zostać w swoim ukochanym stawie. Zbudowała piękny pałac na brzegu i rządziła mądrze i sprawiedliwie jako księżniczka stawu i okolicznego lasu.
Często odwiedzała swojego przyjaciela smoka i zapraszała go na herbatę. Pomagała też wszystkim zwierzętom w lesie, które potrzebowały pomocy.
A co z księciem? Cóż, Kumka zrozumiała, że nie potrzebuje księcia, aby być szczęśliwą. Wiedziała, że prawdziwa miłość przyjdzie, gdy nadejdzie właściwy czas.
I tak Kumka żyła długo i szczęśliwie, ciesząc się każdym dniem jako księżniczka, którą zawsze była w głębi serca.
Morał: Prawdziwe szczęście i spełnienie znajdziesz, będąc sobą i wierząc w swoje marzenia.
I tak kończy się bajka o żabiej księżniczce Kumce, która nauczyła się, że największa magia tkwi w nas samych. Pamiętajcie, drogie dzieci, że każdy z was jest wyjątkowy i ma w sobie coś wspaniałego. Wystarczy tylko w to uwierzyć!